Na podstawie zeznań jednego faceta skazują dwóch gości na potrójne dożywocie. Wtedy Scotland Yard nie mógł płacić za informacje świadkom koronnym, więc uknuto intrygę, że Nicholls sprzeda prawa do książki i filmu, za wymyślenie historyjki, ale musi to zrobić później. I zrobił to w 2004 r. "Blonded by blood" jest tą wersją.
Podczas, gdy przy "Rise of footsoldiers" i "Essex boys" jasno powiedziano, że są różne hipotezy, tak tu sprzedano wersję Nichollsa i tylko w napisach końcowych napomknięto, że Steele i Wholmes wciąż utrzymują, że są niewinni, więc mam prawo podejrzewać, że to jest właśnie ten film, na którym zarobił Nicholls. Już chyba nikt normalny nie wierzy, że za to zabójstwo siedzą w pierdlu prawdziwi sprawcy. Mickey i Jack mogliby się ubiegać o przedterminowe zwolnienie, gdyby się przyznali, ale tego nie robią. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się prosta, przecież każdy by się przyznał, by nie spędzić reszty życia w pierdlu - oni widocznie, są niewinni.